niedziela, 18 czerwca 2017

Sewilla, Kordoba, Malaga, Mollina, czyli formacja na stałym lądzie - cz. 1

W niedzielę o godz. 9:20 wystartował mój samolot, by o 10:50 wylądować w Sewilli. Nie miałam zbyt wiele czasu na zwiedzanie miasta, ale i tak cudownie było tam wrócić po 2,5 roku. Sewilla jest dla mnie jednym z najpiękniejszych miast, które widziałam w życiu. Może wynika to z faktu, że właśnie tam odbyłam pierwszą samotną podróż. Były to raptem dwa dni, ale bardzo zapadły mi w pamięć :)

 Sewilla/fot. Wiśnia
 Plaza de España/fot. Wiśnia
 Plaza de España/fot. Wiśnia
 Plaza de España/fot. Wiśnia
 Plaza de España/fot. Wiśnia
 Katedra/fot. Wiśnia
Katedra oraz Archiwum Generalne Indii/fot. Wiśnia

Po 13 wsiadłam do pociągu do Kordoby, czyli również dla mnie ważnego miasta, w którym spędziłam 5 miesięcy życia, studiując i poznając kulturę Andaluzji.

 Moje mieszkanie/fot. Wiśnia
 Park tuż obok mojego domu/fot. Wiśnia
 Kordoba/fot. Wiśnia
 Kordoba/fot. Wiśnia
 La Mezquita (obecnie katedra)/fot. Wiśnia
 Najlepsza tortilla na świecie w barze Santos/fot. Wiśnia
La Mezquita/fot. Wiśnia

Bardzo ucieszyło mnie też to, że udało mi się spotkać z kolegą ze studiów, którego tam spotkałam. Powspominaliśmy stare dzieje i pospacerowaliśmy po Kordobie. Kolejnym miłym akcentem była kolacja w jednej z moich ulubionych tawern "La Rafaé", gdzie trafiłyśmy z koleżanką już pierwszego dnia podczas naszego Erasmusa. Nawet udało mi się pogadać ze znajomym kelnerem, którego dzięki uprzejmości innych pracowników spotkałam w sąsiednim sklepie. 

 Plaza de la Corredera/fot. ?
 Plaza de la Corredera/fot. Wiśnia
 La Mezquita i most rzymski/fot. Wiśnia
 La Mezquita i most rzymski/fot. Wiśnia
 La Mezquita/fot. Wiśnia
 La Mezquita/fot. Wiśnia
 Uliczki Kordoby/fot. Wiśnia
Główny plac w Kordobie/fot. Wiśnia