W niedzielę, 1 października o godz. 19:40 wylądowałam na lotnisku w Warszawie, gdzie czekali na mnie uśmiechnięci rodzice oraz 40 kg bagażu rejestrowanego do odebrania.
Doleciałam/fot. Mama
Doleciałam/fot. Mama
Pierwsze wrażenia? Zimno!!! Jeszcze rano chodziłam z krótkim rękawem, a wieczorem już w jesiennej kurtce. Swoją drogą ciekawe ile czasu zajmie mi przyzwyczajenie się do polskich warunków atmosferycznych ;)
Będąc w Polsce raptem cztery dni trudno mi uwierzyć, że jeszcze nie tak dawno spacerowałam sobie po plaży czy po Pollensie. Totalna abstrakcja, zwłaszcza że u mnie na wsi jest remont drogi i kontakt z cywilizacją jest odrobinę utrudniony :P
Tak sobie myślę, że przydałoby się małe podsumowanie mojej rocznej przygody. 365 dni spędzonych na Majorce (minus podróże) to kawał czasu. Jest co wspominać:
- kilkadziesiąt różnorakich wycieczek po Majorce
- 45 dzieciaków, dla których prowadziłam kurs języka angielskiego
- 31 stopni w pokoju latem
- 13 stopni w pokoju zimną
- 9 podróży:
- Polska
- Minorka
- Formentera i Ibiza
- Sewilla i Kordoba oraz Malaga i Molina
- Rzym
- Asturias
- 6 odwiedzin
- 2 bajki o Szewczyku Dratewce po hiszpańsku
- 2 escape roomy
- 2 szkolenia dla wolontariuszy (Palma część I, II, III i Molina)
- 2 wywiady radiowe
- 1 pieczenie chleba i panades
- 1 wystąpienie na temat EVS
- 1 zdany egzamin z katalońskiego na poziomie A2
- Sant Antoni
- La Patrona
- Estiu Jove część I, II, III, IV, V, VI, VII, VIII, IX, X
Podsumowując, EVS na Majorce to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. I choć czasem było trochę smutno albo tęskno to nie zamieniłabym tego czasu na nic. Polecam z całego serca!
Więcej informacji można znaleźć np. tutaj - http://erasmusplus.org.pl/evs20/ i tutaj - https://ec.europa.eu/programmes/erasmus-plus/opportunities-for-individuals/young-people/european-voluntary-service_pl
Co będzie dalej z blogiem, jeszcze nie wiem. W sumie nie wiem nawet jak będzie teraz wyglądało moje życie, a co dopiero mówić o blogu. Okaże się :) Do następnego razu!
PS. Pomysł z prowadzeniem bloga podczas mojego EVSu był jednym z lepszych. Wiadomo, często towarzyszył mi leń i nie chciało mi się opisywać moich wiśniowych przygód, ale teraz mam niesamowitą pamiątkę (i 129 napisanych postów). Mam nadzieję, że i Wam choć trochę się podobało <3