środa, 26 lipca 2017

Półkolonie cz. 4

W piątek i poniedziałek, tak jak dwa miesiące temu, zorganizowałam dla dzieciaków escape room, a w zasadzie dwa escape roomy, by w zabawie jednocześnie mogło wziąć udział więcej osób. Każda z grup miała 40 minut na wydostanie się z pomieszczenia. Niektóre zagadki były łatwe, inne wymagały więcej myślenia. Tym razem motywem przewodnim była historia o pewnej staruszce mieszkającej w opuszczonej chatce. 

 Pokój nr 1/fot. Wiśnia
 Pokój nr 1/fot. Wiśnia
 Pokój nr 2/fot. Wiśnia
 Chyba im się podobało/fot. Wiśnia

Po wydostaniu się z pokojów i maratonie fotograficznym po Pollensie, wybraliśmy się na basen, by się schłodzić.

 Na basenie/fot. Wiśnia

W środę czekały na nas kolejne atrakcje. Pojechaliśmy do Aqualandu, podobno największego parku wodnego w Europie. Spędziliśmy tak prawie cały dzień, ale i tak nie z każdej zjeżdżalni udało nam się zjechać, głownie ze względu na kolejki. 
Jestem z siebie dumna, bo udało mi się przezwyciężyć strach i skorzystać z atrakcji, na które pewnie bym się nie zdecydowała, gdyby nie to, że większość dzieciaków szła tam bez zastanowienia :P