Rano pogoda sprzyjała wycieczkom, więc wybrałam się rowerem na krótką przejażdżkę Camí del Rafalet.
Camí del Rafalet/fot. Wiśnia
Camí del Rafalet/fot. Wiśnia
Camí del Rafalet/fot. Wiśnia
Po południu załapałam się na udział w Manekin Challenge (nagranie wkrótce pojawi się tutaj), a potem w kilka osób wybraliśmy się na jedną z wieży obronnych na półwyspie Formentor. Dlaczego? By podziwiać światła, które na niej i na wielu innych wieżach rozbłysły, m.in. z okazji czterechsetnej rocznicy śmierci pierwszego kronikarza Majorki - Joana Binimelisa, o czym dowiedziałam się już po fakcie z "internetów" ;)
Sa Talaia D'Albercutx/fot. Wiśnia
Sa Talaia D'Albercutx/fot. Wiśnia
Uśmiech proszę!/fot. Wiśnia
Sa Talaia D'Albercutx/fot. Wiśnia
No i płonie ogień/fot. Wiśnia
Te trzy światełka w oddali to sąsiednie wieże. Ta najbardziej po lewej to latarnia morska/fot. Wiśnia