sobota, 14 stycznia 2017

Międzynarodowe towarzystwo w Pollensie z okazji zbliżającego się święta św. Antoniego

Rano pogoda trochę spłatała nam figla i zamiast wybrać się na wycieczkę z dzieciakami jak to czasem bywa w soboty, trzeba było ją odwołać ze względu na deszcz. Pewnie odbędzie się w innym terminie.

Deszcz jednak nie przeszkodził Danieli i Nice w dotarciu rowerami do Pollensy i kiedy myśleliśmy, że już niebo się nie wypogodzi, nagle wyszło słońce. Dlatego czym prędzej wspięliśmy się na Puig de Maria, czyli dla przypomnienia najbliższe i najbardziej popularne wzniesienie w Pollensie. 

Potem jak tylko dołączył do nas Markus, przyszła pora na pichcenie w stylu angielskim i tak powstał:
- chlebek czosnkowy z serem żółtym
- Shepherd's pie - ziemniaczana zapiekanka z mięsem mielonym, marchewką, cebulą, serem żółtym i sosem 
- jabłecznik z lodami waniliowymi.
Pychota!

Wieczorem, ze względu na pełne brzuchy, ledwo zdążyliśmy na ognisty pochód demonów ulicami miasteczka, z okazji przypadającego we wtorek święta św. Antoniego Wielkiego - patrona m.in. zwierząt, zwłaszcza trzody chlewnej. Skąd demony? Otóż podobno św. Antoni był był kuszony i maltretowany przez demony, ale wyszedł z tej batalii zwycięsko.  

 Scena/fot. Wiśnia
 Diabelska maska/fot. Wiśnia
 Pollensa z góry (zjedliśmy tyle, że trzeba było to spalić)/fot. Wiśnia
 Ognisko w centrum miasteczka/fot. Wiśnia
 Demony i wiedźmy wyszły na ulice/fot. Wiśnia
 Wystrzały, ognie, światła, hałas, diabelskie śmiechy i demony/fot. Wiśnia
 Wszystkiemu towarzyszyła rytmiczna muzyka/fot. Wiśnia
 Pochód trwa/fot. Wiśnia
 Te wszystkie ognie dodatkowo kręcą się jeszcze wokół własnej osi/fot. Wiśnia
Uwieńczenie wieczoru - fajerwerki/fot. Wiśnia

To co widzieliśmy to dopiero "przygotowania". 17 stycznia będzie się działo! Główne wydarzenia obchodzone są właśnie w miejscowościach Pollensa i Sa Pobla, ale i na całej wyspie poza Palmą, w której 20 stycznia hucznie celebrowane jest święto św. Sebastiana.